Art. 8 ustawy z 1995 r. wprowadzał zakaz reklamowania i promocji wyrobów tytoniowych, rekwizytów tytoniowych i produktów imitujących wyroby lub rekwizyty tytoniowe oraz symboli związanych z używaniem tytoniu w telewizji, radiu i kinach, prasie dziecięcej i młodzieżowej, zakładach opieki zdrowotnej, placówkach kulturalno-oświatowych, szkołach wyższych i obiektach sportowo-rekreacyjnych. W kolejnych latach przepisy były zaostrzane. Do katalogu określonego w 1995 r. dodano w szczególności prasę każdego rodzaju, plakaty (w tym wielkoformatowe) i środki usług informatycznych. Niedozwolone stało się również eksponowanie w punktach sprzedaży przedmiotów imitujących opakowania wyrobów tytoniowych. Choć wydaje się, że obecnie obowiązujące przepisy w zasadzie uniemożliwiają jakiekolwiek działania marketingowe koncernów tytoniowych, obserwatorzy nierzadko zwracają uwagę na omijanie zakazu. Jako główny problem wskazuje się promowanie papierosów w punktach sprzedaży i podczas imprez masowych – w zamian za zakup papierosów uczestnicy otrzymują gadżet w postaci zapalniczki, dodatkową, darmową paczkę itp.1
W 2013 r. dyskusje wzbudziło ogłoszenie zamieszczone przez spółkę Tanie Papierosy w dzienniku „Fakt”. Pozornie było to zaproszenie do współpracy skierowane przez firmę do partnerów biznesowych. W reklamie pojawiły się jednak sformułowania, które odczytywano jako reklamę papierosów adresowaną do konsumentów: „nasza paczka czeka tam na ciebie”, „już od 550” (spółka tłumaczyła, że chodzi o porę otwarcia lokalu, a nie o cenę paczki). Przy okazji tego incydentu eksperci zwracali uwagę na zapis w ustawie tytoniowej, na który mogą powoływać się autorzy podobnych komunikatów. Ustawowa definicja reklamy wyrobów tytoniowych mówi o „rozpowszechnianiu komunikatów, wizerunków marek wyrobów tytoniowych lub symboli z nimi związanych”. Firma Tanie Papierosy broniła się więc, tłumacząc, że w jej komunikacie nie ma mowy o żadnej marce ani żadnym wyrobie tytoniowym2.
W 2012 r. Inspekcja Handlowa stwierdziła zaledwie 12 przypadków naruszenia zakazu. Dotyczyły one np. umieszczania w sklepach napisów typu „Tanie wyroby tytoniowe”, „Najtańsze papierosy”, „NOWOŚĆ: ODŚWIEŻAJĄCA ODMIANA”. Odnotowano także incydent w Strefie Kibica, gdzie klientom, którzy wcześniej kupili paczkę papierosów, wręczano darmowe zapalniczki. W sklepie znajdowały się również plakaty oraz inny sprzęt rozpowszechniający wizerunek papierosów i symboli z nimi związanych. Niemal wszystkie zawiadomienia Inspekcji Handlowej skierowane do prokuratury zakończyły się odmową wszczęcia postępowania3.
Odkąd pojawiły się nowe produkty mające stanowić alternatywę dla tradycyjnych papierosów (e-papierosy, wyroby tytoniowe bezdymne), coraz częstsze są głosy o konieczności uregulowania kwestii ich reklamy. W projekcie nowelizacji ustawy tytoniowej zakaz reklamy i promocji wyrobów tytoniowych oraz eksponowania ich opakowań w punktach detalicznych został rozszerzony na e-papierosy. Zwolennicy poglądu, że nowe produkty charakteryzują się niższą szkodliwością niż tradycyjne papierosy, zwracają uwagę, iż zakaz reklamy uniemożliwi ich popularyzację w społeczeństwie.
„Czy osoby odpowiedzialne za zdrowie publiczne mają moralne prawo zapobiegać informowaniu palaczy o produktach potencjalnie redukujących ryzyko (tobacco harm reduction products)? – pytają autorzy artykułu poświęconego redukcji szkód powodowanych przez tytoń. – Ci, którzy uważają, że tak, reprezentują politykę paternalistyczną, w której interesy palaczy poświęca się na rzecz szerszego dobra publicznego. Inni argumentują, że informowanie palaczy o tego typu produktach jest z perspektywy zdrowia publicznego działaniem efektywnym i pozwala szanować ich autonomię”4.